FAQ: często zadawane pytania

Czy protestujecie przeciwko powstaniu Parku Polskich Wynalazców na Psiej Górce?

Nie jesteśmy przeciwni powstaniu parku, nasz sprzeciw budzi nadmiar atrakcji planowany przez Urząd Dzielnicy. Popieramy urządzenie  parku z naturalnymi ścieżkami, ławkami i koszami na śmieci, popieramy też nowe nasadzenia, o ile będą obejmowały gatunki rodzime lub zgodne z obecnie występującymi.. Nie chcemy natomiast ingerencji w lasek u podnóża górki, umieszczania różnych instalacji (np. zjeżdżalni, schodów) między drzewami i krzewami na jej południowym zboczu, nie chcemy betonowych ani plastikowych elementów, nie chcemy schodów w plenerze. Nie chcemy tarasów i placyków zajmujących niemal cały szczyt górki. Stworzyliśmy własną, społeczną koncepcję parku, którą pozytywnie ocenili eksperci zawodowo zajmujący się ochroną przyrody (Uchwała BKDS i opinia przyrodnika). Zakłada ona stworzenie parku dostępnego i przyjaznego dla wszystkich, bez nadmiernej ingerencji w teren i z poszanowaniem przyrody.

Ten teren to głównie chaszcze i ruiny przychodni, czemu nie chcecie aby był zagospodarowany?

Park Polskich Wynalazców obejmie wyłącznie górkę oraz niewielki teren przyległy do niej. Tym obszarem już od lat zajmuje się Urząd Dzielnicy, m.in. kosząc go i sprzątając. Cały zaniedbany teren między ul. Gandhi a górką należy do prywatnych właścicieli i nie będzie częścią parku. Dopóki miasto nie zdecyduje się go wykupić, ten teren pozostanie zaniedbany. Chcemy, aby Urząd podjął działania dążące do ich wykupienia, co pozwoli na powiększenie powierzchni parku.

Czy to prawda, że obecny projekt był skonsultowany z mieszkańcami?

W latach 2015-2016 odbyły się się konsultacje społeczne p.n. “Zaplanuj z nami park!”, w których większość uczestników opowiedziała się za zachowaniem maksymalnie naturalnego stanu parku. Każdy może się zapoznać z wynikami tutaj. Wówczas padła też obietnica skonsultowania nazwy parku, która nie została zrealizowana. Zamiast tego, z inicjatywy jednego z radnych dzielnicy, została uchwalona nazwa Parku Polskich Wynalazców i podporządkowana tej nazwie koncepcja budowlana, która została ujawniona w październiku 2020 roku podczas prezentacji online. Po tej prezentacji Urząd Dzielnicy dał mieszkańcom… 3 dni na zgłaszanie uwag. Od tego czasu grupa “W obronie górki” konsekwentnie domaga się zmniejszenia ingerencji w górkę i rezygnacji z nadmiaru atrakcji.

Urząd Dzielnicy twierdzi, że nie zostaną usunięte żadne drzewa. Czy to prawda?

Sam projekt budowlany faktycznie nie zakłada wycinki drzew w celu zrobienia miejsca na planowane atrakcje, jednak umowa uwzględnia możliwość usunięcia drzew ze względu na ich stan zdrowia lub z powodu bezpieczeństwa. Warto jednak pamiętać, że obecność placu zabaw i atrakcji dla dzieci zmienia wymagany poziom bezpieczeństwa – drzewa w środku lasku, które dziś nie stanowią dla nikogo zagrożenia, mogą zostać uznane za niebezpieczne dla dzieci korzystających z zabawek. Co więcej, ingerencja budowlana w lasek, w tym wykopy na potrzeby kabli zasilających oświetlenie wiążą się z dużym ryzykiem uszkodzenia korzeni drzew oraz zaburzenia retencji wody. Istnieje zatem realne niebezpieczeństwo, że ze względu na tę ingerencję drzewa w lasku będą w przyszłości usychały, co z kolei będzie je kwalifikowało do wycinki.

Urząd twierdzi, że place w parku będą z trylinki, nie z betonu. Czy to prawda?

Jak wyjaśnia słownik języka polskiego PWN, trylinka to “gruba płyta betonowa w postaci sześciobocznej kostki”. Użycie określenia “miejsce kreatywnych spotkań z trylinki” nie zmienia faktu, że będą to placyki z betonowej kostki. Nie ma znaczenia ich powierzchnia względem całości powierzchni parku, bo naszym zdaniem betonowe place są w ogóle zbędne w tej przestrzeni. Warto też pamiętać, że takie miejsca będą zachęcały głównie do “kreatywnych spotkań” nocą, przy wysokoprocentowych trunkach, co będzie się wiązało z uciążliwością dla mieszkańców i pogorszeniem bezpieczeństwa.

Czemu plac zabaw w lasku jest zagrożeniem dla zwierząt?

Hałas dochodzący z placu zabaw będzie płoszył gniazdujące tam lub żerujące ptaki (w lasku jest obecnie dziewięć budek lęgowych i kilka gniazd). Sztuczne oświetlenie zaburzy cykl dobowy nie tylko ptaków, lecz także motyli nocnych i żerujących na terenie parku nietoperzy. Ponadto, zwiększona obecność ludzi będzie zagrożeniem dla podlotów – młodych ptaków uczących się latać. Szukają one schronienia na ziemi, u stóp drzew, i tam też są karmione przez rodziców. Stworzenie placu zabaw pozbawi je naturalnych kryjówek. Warto też nadmienić, że w lasku gniazdują m.in. ptaki krukowate, które potrafią agresywnie bronić swoich młodych – może to prowadzić do konfliktów z osobami korzystającymi z placu zabaw.

Chciał(a)bym aby w mojej okolicy powstał nowy plac zabaw, a Urząd Dzielnicy twierdzi że to jedyne możliwe miejsce. Czy to prawda?

To nieprawda. Proponowaliśmy władzom dzielnicy alternatywne lokalizacje placów zabaw w okolicy. Wyłożony niedawno projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego zakłada likwidację Figlowiska oraz bazarku “Na Skraju” i stworzenia terenu zieleni na całym pasie między al. KEN a ul. Cynamonową. To idealne miejsce na nowy, duży plac zabaw  – , w szczególności zaniedbany fragment pomiędzy bazarkiem i Figlowiskiem, położony w odpowiedniej odległości od obydwu wskazanych ulic. Jest to teren ubogi roślinnie i na nim projektanci mogą dać upust kreatywności w stworzeniu nowego parku.

Czy nie ma ryzyka, że teren zostanie zabudowany przez dewelopera, jeśli nie powstanie tutaj park?

Tereny górki są chronione przed zabudową zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje tu zieleń parkową. Ten plan obowiązuje już od 2002 roku i jak widać przez dwadzieścia lat skutecznie ochronił tereny górki przed zabudową. Stworzenie parku nie daje żadnej specjalnej, dodatkowej ochrony lepszej od tej zawartej w planie miejscowym, a w Warszawie nie brakuje przykładów terenów zieleni, które zostały zabudowane – właśnie dlatego, że nie były chronione zapisami planu. Ewentualne zmiany planu wymagają żmudnej i długotrwałej procedury, w której obligatoryjnie konsultowane są z mieszkańcami konkretne zapisy, co pozwala skutecznie przeciwdziałać próbom wprowadzenia rozwiązań niekorzystnych dla mieszkańców. Naszym zdaniem Urząd przede wszystkim powinien myśleć o wykupie prywatnych terenów przy górce.